sobota, 3 października 2015

zmiany w życiu...i na blogu

Witam wszystkich w październikowy sobotni poranek :) Po pierwsze przepraszam za tak długi zastój na blogu. Miałam sporo na głowie - w szkole zawalili nas sprawdzianami, poza szkołą mam też dużo zajęć dodatkowych itp itd...Tak się nazbierało i nie miałam czasu żeby napisać tutaj o drugiej kwestii, która jest powodem braku postów...

18 września była moja druga rocznica wegetarianizmu :) Z tej "okazji" postanowiłam pójść o krok dalej i przejść na dietę całkowicie roślinną, czyli zostać weganką :) I tak też zrobiłam - od dwóch tygodni jestem na diecie wegańskiej i czuję się świetnie!

Podjęłam też decyzję, że chili&sugar zostanie zawieszone, nie będę dłuzej publikować postów na tym blogu...Nie usuwam go jednak - za dużo pracy włozyłam w ten blog, jest tu prawie 300 przepisów, które mam nadzieję dalej będą przez Was wykorzystywane :) Nie zostawię Was też z pustym nieaktualizowanym blogiem, bo przestać gotować nie zamierzam :) Powstał nowy, 100% wegański blog, na którego serdecznie Was zapraszam! Przeniosłam tam już wszystkie wegańskie przepisy z chili&sugar, a nie długo zacznę dodawać nowe, jeszcze nigdzie nie opublikowane przepisy tak wiec dołączajcie do obserwatorów, aby być na bierząco! Zapraszam na nowego bloga - jedzrosliny.blogspot.com *klik* :) Dziękuję Wam za wspólne 2,5 roku na chili&sugar! ♥♥♥
P.S. Od czasu do czasu wejdę na tego bloga aby zmoderować komentarze, ale nie będzie to często wiec jeśli macie jakieś pytania co do przepisów znajdujących sie na chili&sugar najlepiej piszcie na maila - anytrami@o2.pl :)


NOWY BLOG, 100% VEGAN





niedziela, 13 września 2015

bezglutenowe & wegańskie drożdżówki z malinami


To był mój pierwszy bezglutenowy wypiek z drożdżami (nie licząc chlebów) i obawiałam się czy się uda...W dodatku postanowiłam jeszcze bardziej "utrudnić" sobie zadanie i stworzyć drożdżówki nie tylko bezglutenowe, ale i wegańskie ;) Efekt mnie zadowolił! Może i nie wyrosły tak jak to sobie wyobrażałam, ale smakowo wszystko nadrobiły! ♥ Jak to mówią - pierwsze koty za płoty ;) Na pewno dalej będę eksperymentować z bezglutenowo-wegańskim ciastem drożdżowym, aż uda mi się znaleźć idealny przepis :) Na razie polecam Wam poniższe drożdżówki. Maliny jeszcze mamy, więc jak najszybciej trzeba brać się za pieczenie :) Najlepiej smakują pierwszego dnia, albo od razu po upieczeniu - jeszcze ciepłe ♥ Jednak drugiego i trzeciego dnia są równie smaczne - polecam podgrzać je w piekarniku przez chwilkę :)





DROŻDŻÓWKI Z MALINAMI BEZGLUTENOWE I WEGAŃSKIE
przepis autorski // 6-8 bułeczek

~szklanka mąki bezglutenowej (u mnie mix bezglutenowy "do wypieku chleba")
~20g świeżych drożdży
~1/4 szklanki mleka roślinnego, lekko ciepłego - "letniego"
~3 łyżki oleju rzepakowego lub kokosowego (w drugim przypadku - rozpuszczonego i ostudzonego)
~3 łyżki cukru
~szczypta soli

Drożdże rozcieramy z cukrem w miseczce, dolewamy mleko, dodajemy łyżeczkę mąki i mieszamy. Odstawiamy rozczyn na ok. 20 minut. Następnie dodajemy olej, przesiewamy mąkę i sól. Wyrabiamy ciasto robotem lub ręcznie. Z wyrobionego ciasta formujemy kulę, wkładamy z powrotem do miski, którą przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1h. Po tym czasie jeszcze raz krótko wyrabiamy ciasto, a następnie rozwałkowujemy na prostokąt o grubości ok. 0,5cm.

~100-200g malin
~łyżka cukru pudru

Maliny rozgniatamy widelcem, łączymy z cukrem pudrem i wykładamy na rozwałkowane ciasto (nie nakładając za dużo przy brzegach). Następnie ciasto zwijamy ciasto jak na roladę (wzdłuż krótszego boku) i dzielimy ostrym nożem na porcje, przecinając ciasto co ok. 3-4cm. Drożdżowe roladki układamy na papierze do pieczenia zachowując odstępy, odstawiamy do ponownego wyrośnięcia jeszcze na ok. 30 minut, następnie wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 150*C, zwiększamy temp. do 180*C i pieczemy ok. 20-25 minut. Smacznego! :)

środa, 9 września 2015

najzdrowsza i najlepsza domowa wegańska czekolada


Czy czekolada może być zdrowa? Czy można zrobić ją samemu w domu? Tak i tak! :) Czekolada (w rozsądnych ilosciach ;)) jest bardzo zdrowa - jeśli mówimy o tej gorzkiej, z zawartością masy kakaowej powyzej 70% i z dobrym składem, gdzie na pierwszym miejscu nie będzie cukier. Takie czekolady są albo drogie, albo nie trafiają w gusta większosci ludzi...Wiadomo, że najlepsza jest ta słodziutka, mleczna czekolada... ;) Ale czekoladę można zrobić też samemu we własnej kuchni i to jedynie z 3 składników! To pierwsza zaleta. Druga - jest bardzo zdrowa! Trzecia - smakuje nawet wielbicielom mlecznej czekolady...przetestowałam na Tacie...ciagle prosi żeby zrobiła nową porcje! ;)




DOMOWA WEGAŃSKA CZEKOLADA
przepis autorski // ok. 170g czekolady

~85g oleju kokosowego biolada.pl
~40g naturalnego kakao
~50g ksylitolu zmielonego na puder lub cukru pudru

Odmierzamy odpowiednią ilość oleju kokosowego i pozostawiamy go w temperaturze pokojowej do momentu rozpuszczenia (można go rozpuścić w garnuszku, ale pod wpływem temp. straci nieco właściwości odżywczych). Jeśli Wasz olej ma płynną konsystencję mozecie pominąć ten etap. Następnie płynny już olej mieszamy dokładnie z pozostałymi składnikami. Przelewamy powstałą masę do foremki i wkładamy do lodówki na ok. 2-3h do zastygnięcia. Przechowujemy w lodówce. Smacznego! :)



Miło mi ogłosić, że mogłam wziąć w jesiennym wydaniu 
magazynu Lubelskiej Blogosfery Kulinarnej - AROMAT.
W magazynie znajdziecie mój przepis na powyższą czekoladę oraz artykuł o oleju kokosowym. 
Zapraszam do przejrzenia magazynu! :) 
KLIK TUTAJ lub na zdjęcie poniżej...

sobota, 5 września 2015

wegańskie i bezglutenowe ciasto karobowe z owocami


Słońce chyba odeszło wraz z wakacjami, bo od kilku dni mamy smutną pogodę...Szaro, pochmurno, deszczowo...Moim typem pogody są upały, uwielbiam kiedy jest słonecznie, 30*C mi nie przeszkadza :) Jednak wszystko co dobre szybko się kończy... Letnie owoce też już powoli się konczą, na straganach zaczynają królować śliwki i jabłka. Jednak jeszcze jest okazja, żeby kupić maliny i borówki i upiec ciasto z tego przepisu! :) Jakiś czas temu robiłam podobne, z truskawkami - KLIK, dzisiejsze jest jednak z dodatkiem karobu. Jeśli nie macie karobu możecie użyć kakao, lub zakupić karob np. TUTAJ



Wierny towarzysz moich sesji...Miał chrapkę na ciasto, niestety nie dostał :(

Po pierwszej udanej próbie bezglutenowego i wegańskiego ciasto, drugie piekłam z mniejszym stresem ;) Wyszło przepyszne :) Karob świetnie łączy się z owocami, a ciasto ma ładny kolor. Jak na bezglutenowe ciasto świeżość utrzymuje dość długo, bo nawet 3 dnia smakowało dobrze :) Przechowujcie je jednak w lodówce jeśli chcecie, aby było świeże jak najdłużej. Tak więc korzystajmy z ostatków letnich owoców i pieczmy ciasto! Zapraszam :)




WEGAŃSKIE I BEZGLUTENOWE CIASTO KAROBOWE Z OWOCAMI
przepis autorski // tortownica 22cm

~130g mąki gryczanej
~50g mąki jaglanej
~50g mąki ryżowej
~30g karobu biolada.pl
~łyżeczka sody oczyszczonej
~1/2 szklanki cukru (przy tej ilości ciasto jest lekko słodkie, mozna zwiększyć ilość cukru)
~1 1/2 szklanki (330ml) mleka sojowego + 2 łyżki soku z cytryny
~1/3 szklanki (60ml) oleju
~300g borówek i malin (łącznie)

Piekarnik nagrzewamy do 190*C. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia a boki smarujemy olejem i posypujemy lekko mąką. Mleko sojowe mieszamy z sokiem z cytryny i odstawiamy na ok. 5-10 minut aż się zetnie - powstanie wegańska maślanka. Mąkę mieszamy z karobem, cukrem i sodą. Owoce myjemy i osuszamy. Olej mieszamy z "maślanką", następnie dodajemy mokre składniki do mąki i mieszamy. Na koniec dodajemy owoce i ponownie delikatnie mieszamy. Przekładamy ciasto do tortownicy, wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 40 minut (do suchego patyczka). Smacznego! :)

środa, 2 września 2015

wegańskie lody kokosowo-czekoladowe z koniakiem


Ostatnio na blogu było sporo przepisów obiadowych, więc teraz coś słodkiego :) Upały już ponoć mają odpuścić, ale to nie znaczy, że mamy sobie odpuścić jedzenie lodów! O nie, jeśli o mnie chodzi - lody zawsze i wszędzie, uwieeeelbiam! Ostatnio robię masę domowych lodów i odkrywam tajniki dzięki którym wychodzą lepsze. Jedną z nich jest np. dodatek alkoholu. Nie pomijajcie go w tym przepisie. Dzięki niemu lody są kremowe i mają ciekawy posmak ;) Koniak dobrze podkreśla smak kakao! Nieskromnie powiem, że to jedne z najlepszych lodów, jakie robiłam! I to wegańskie :)




LODY KOKOSOWO-CZEKOLADOWE Z KONIAKIEM
przepis autorski // ok. 500ml lodów, (3-4 porcje)

~400ml puszka pełnotłustego (min.22%) mleka kokosowego (pozostawiona na 1-2 w lodówce)
~30g kakao naturalnego
~4 łyzki cukru pudru
~50 ml koniaku

Z mleka kokosowego oddzielamy gęstą, białą część (śmietankę kokosową) uwaznie, tak aby nie wymieszała się z wodą na dnie puszki. Wodę odlewamy do oddzielnej szklanki. Śmietankę ubijamy mikserem ok. 5 minut, następnie ciągle ubijając dodajemy cukier puder, wyłaczamy mikser, dodajemy kakao i mieszamy łyżką. Wlewamy koniak i wodę kokosową, mieszamy ponownie. Wkładamy masę do lodówki na ok. 10-15 minut. Włączamy maszynę do lodów i przekładamy do niej masę, postępujemy wg. zaleceń producenta. Podajemy od razu lub schładzamy jeszcze 10 minut w zamrażarce. Przechowujemy lody w zamkniętym pojemniku, w zamrażarce. Przed spożyciem wyjmujemy je na ok. 15 minut aby zmiękły. Smacznego! :)
Jeśli nie masz maszynki do lodów - również postępuj zgodnie z przepisem, a następnie przelej masę do pojemnika i wstaw do zamrażarki. Miksuj masę co ok. 30-60 minut aż do uzyskania gładkiej konsystencji (czynność trzeba powtórzyć około 3-4 razy).



Przepis dodaję do akcji:
Coco Dreams 

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

obiad w miseczce - smażone tofu, czarna quinoa i brokuły


Kolejny obiadowy przepis...Coś wytrawnie ostatnio się na blogu zrobiło...Mam nadzieję, że nie zanudzam :) Nazbierało mi się obiadowych przepisów ostatnio. I o większość z użyciem tofu od Polsoji właśnie. Zachęcam Was do próbowania przepisów z tofu - pyszne i zdrowe! Znacie już wszystkie nowe smaki Bio Tofu od Polsoji? Jesli nie - KLIKnijcie tutaj i zapoznajcie sie z nimi :)






TOFU, QUINOA I BROKUŁY
przepis autorski // 1 porcja





~50g czarnej quinoa Fresano
~1/2 kostki BIO tofu naturalnego Polsoja
~40ml sosu sojowego
~100ml wody
~ząbek czosnku
~200g świeżego (lub poza sezonem mrożonego) brokuła

Tofu kroimy w kostkę. Sos sojowy mieszamy z wodą i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Do marynaty wrzucamy tofu i marynujemy min. 4h. Następnie tofu odsączamy z marynaty i smażony na rozgrzanym oleju. Quinoa gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, pod koniec lekko solimy do smaku. Brokuła również gotujemy w lekko osolonej wodzie do miękkości. W miseczce układamy usmażone tofu, następnie quinoa i brokuły. Smacznego! :)








Przepis dodaję do akcji:
Wegetariański obiad V


niedziela, 30 sierpnia 2015

marynowany tempeh ze szparagami i ryżem kalafiorowym


Ostatnio przeglądając blogowy folder na komputerze znalazłam ten przepis...Nieźle się schował, bo robiłam to danie już spory czas temu - o czym świadczą obecne tu szparagi, ale postanowiłam dodać przepis na to danie. Szparagi, poza sezonem, zawsze można zastąpić innymi warzywami :) Teraz np. brokułem :) Na blogu jest już jeden przepis z udziałem tempehu - KLIK, tym razem przygotowałam go troche inaczej, bo przed usmażeniem zamarynowałam w sosie sojowym. Ta wersja jest również bardzo dobra! Polecam Wam również kalafiorowy ryż - czyli ryż bez ryżu. Najpierw sceptycznie do niego podchodziłam, jednak od kiedy go spróbowałam często gości w mojej kuchni :)




MARYNOWANY TEMPEH ZE SZPARAGAMI I KALAFIOROWYM RYŻEM
przepis autorski // 1 porcja

~1/2 kostki tempehu, ok. 100-120g
~4-5 łyzek sosu sojowego (w wersji BG tamari)
~100ml wody
~2 łyżki oleju arachidowego (lub innego)
~duży ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
~pieprz ziołowy

Tempeh kroimy w plastry. Sos sojowy mieszamy z wodą, olejem i czosnkiem. Plastry tempehu zanurzamy w marynacie i wkładamy do lodówki na min. 4h. Następnie wyjmujemy tempeh z marynaty i oprószamy pieprzem ziołowym. Na patelni rozgrzewamy olej i na średnim ogniu smazymy tempeh z obu stron.

~200g różyczek świeżego kalafiora
~kilka łyżek wody
~2 łyzki sosu sojowego (w wersji BG tamari)

Kalafior miksujemy krótko, tak aby powstały okruchy podobne do ryżu/kaszy kuskus. Do głębokiej patelni/woka wlewamy sos sojowy i wodę, gdy zacznie wrzeć wrzucamy zmiksowanego kalafiora i dusimy kilka minut aż nieco zmięknie (ale nie ugotujcie go! :)). Można jeszcze dosolić do smaku.
Usmażony tempeh podajemy z kalafiorowym ryżem i ugotowanymi szparagami. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:
Wegetariański obiad V